sobota, 26 listopada 2016

Wywiad z Paula Bartosiak


Kolejny wywiad na który Was zapraszamy z Grażyną z Czytaninki, przeprowadziłyśmy z debiutantką Paulą Bartosiak, której książka zbiera różne opinie. A Wy już czytaliście?







  1. Jaką osobą na co dzień jest Paula Bartosiak?

    Raczej spokojną, czasem nieobecną, dość zmienną. Są chwile, że nie mogę znieść samotności, ale zdarza się dość często, że po prostu zamykam się w pokoju i mam ochotę być tylko sam na sam ze sobą. Raczej wolę słuchać niż mówić. Mam mnóstwo marzeń, więc zdarza mi się chodzić z głową w chmurach. Niektórzy twierdzą, że jestem typową marzycielką. Ja natomiast uważam, że bycie marzycielem nie wyklucza również bycia realistą, tak więc staram się skupiać na spełnianiu swoich marzeń, póki na to czas ;)


  2. Co sprawiło, że postanowiła Pani napisać książkę?


Nie było to konkretne, jedno wydarzenie. Pisałam odkąd pamiętam, choć czasem mniej, czasem więcej, ze sporymi przerwami, ale mimo wszystko wciąż pisałam. Wydanie książki było moim marzeniem odkąd sięgam pamięcią, a kiedy stwierdziłam, że to odpowiedni czas- po prostu to zrobiłam!


  1. Pani książka otrzymuje skrajnie różne opinie. Jaki jest Pani stosunek do tych opinii?


Jestem zdystansowana do każdej z nich, zarówno do negatywnych jak i pozytywnych, choć nie ukrywam, że te pozytywne czyta się znacznie milej. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że książka nie jest idealna. To debiut i może być już tylko lepiej, ale z drugiej strony, choć by była jedną z najlepszych, wiem, że i tak nie dogodzę każdemu. Zawsze znajdą się osoby, którym przypadnie do gustu, ale i takie, które zaleją mnie morzem krytyki. Tak jest z książkami i jestem na to przygotowana.


  1. Czy w planach ma Pani wydanie kolejnej powieści? Pracuje Pani obecnie nad jakąś?

    Oczywiście planuję wydać kolejne książki, jeśli będę miała ku temu sposobność. Aktualnie pracuję nad dwoma książkami w jednym czasie. Druga część mojej powieści jest już ukończona, teraz pracuję nad trzecią- ostatnią. W międzyczasie dokańczam jedną z wcześniejszych książek, które pisałam już od dłuższej chwili. Zobaczymy co czas pokaże, ale pisanie to zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy jaką mam i nie zamierzam z tego rezygnować.


  2. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Zdradzi nam Pani, jak spędza ten magiczny czas?


Święta to zdecydowanie magiczny czas i choć nie planuję nic wielkiego, myślę, że spędzę je z najbliższymi. Czy nie tak właśnie powinny one wyglądać?  Nie wyobrażam sobie niczego innego jak rodziny, choinki i zapachu mandarynek roznoszącego się po mieszkaniu. Nie ma nic piękniejszego jak Święta Bożego Narodzenia.



  1. Czym zajmuje się Pani na co dzień?
Aktualnie ukończyłam 2-letnią szkołę i szczerze powiem, że zastanawiam się nad dalszą edukacją, nad studiami, ale interesuje mnie tak wiele rzeczy, że robiąc jedynie małą cząstkę tego co kocham, czuję, że nie będę szczęśliwa. Tak więc wciąż szukam :)


  1. Kiedy zbliża się Nowy Rok, czy w swoje życie wprowadza Pani jakieś postanowienia noworoczne? Jeśli tak, czy na 2017 rok są już jakieś zaplanowane?


Jedyne, które przychodzi mi na myśl to ograniczyć słodycze, haha! Tak poważnie, myślę, że postanowienia nie przychodzą do mnie z Nowym Rokiem. Jeśli coś postanowię w danej chwili, po prostu się tego trzymam bez względu na porę roku.


  1. Pani główna bohaterka nie ma prostych ścieżek w swoim życiu i musi czasami podejmować trudne decyzje. Gdy myślała Pani nad postacią Natt, czy tak ją sobie właśnie Pani wyobrażała jak została przedstawiona w książce?


Natalie, z resztą tak jak i każdy z bohaterów, była kreowana w trakcie pisania. Na początku widziałam w głowie jedynie jej zarys. Dochodząc do końca książki, obraz był coraz bardziej wyraźny. Teraz wiem dokładnie kim jest Natt, co nie znaczy, że kolejne części książki pisze mi się łatwiej ;)


  1. Wielu pisarzy wydaje obecnie książki pod pseudonimem. Pani wydała pod swoim nazwiskiem, a więc od razu wiedziała Pani, że tak chce właśnie wydać?


Zauważyłam, ale nie mam pojęcia co kieruje osobami używającymi pseudonimów i czy w ogóle coś konkretnego nimi kieruje, czy jest to tak po prostu. Ja nie zrobiłam tego, ponieważ nie chcę na siłę kreować siebie na kogoś, kim nie jestem. Mam na myśli to, że nie nazwę siebie ,,Marysia” czy ,,Cloe Z.” (przykłady z głowy), jeśli to nic nie oznacza. To trochę tak, jak bym miała stać się kimś innym. Pisanie książek jest częścią mnie i nie zamierzam się „ukrywać”. Piszę pod swoim imieniem, bo jestem po prostu Paulą 


  1. Jak długo tworzyła Pani powieść „Say it.”?


,,Say It.” powstawało na przestrzeni pół roku, tak myślę. Nie jestem w stanie dokładnie określić, bo szczerze nie liczyłam. Ten czas był dobrym czasem, więc naprawdę nie skupiałam się nigdy nad tym, jak szybko mi idzie. Po prostu pisałam.


  1. Jakie cele stawia sobie Paula Bartosiak


W tej chwili, w chwili gdy nie mam jeszcze swojej rodziny, moim jedynym celem jest spełnianie marzeń, których jest naprawdę wiele. Ktoś może powiedzieć, że to lekkomyślne, ale ja czuję, że nigdy nie będę naprawdę szczęśliwa, jeśli teraz, póki jestem młoda, nie spełnię przynajmniej części z nich. Owszem, chciałabym zrobić karierę, ustabilizować się, ale myślę, że mam na to jeszcze czas. Nigdzie się nie spieszę.


  1. Czy ma Pani pisarza/pisarkę na której starała się wzorcować?


Absolutnie nie. Nie mam też ukochanej książki! Owszem, jest kilka powieści, które mnie urzekły, a więc i kilku autorów, których twórczość lubię, ale nie mam ulubionego, a tym bardziej się nie wzoruję. Wręcz odwrotnie, usilnie staram się tego nie robić. Nie lubię, kiedy ktoś zarzuca mi, że „ściągam”, a czytając czyjąś twórczość, coś zostaje w mojej głowie, coś się zmienia, coś przestawia, przychodzi coś nowego i chcąc nie chcąc, prędzej czy później przelałabym to na papier. Może całkiem nieświadomie. Dlatego staram się nie wzorować na niczyjej twórczości.


  1. Czy w magiczny czas jakim są Święta, ma Pani zamiar całkowicie oddać się rodzinie i najbliższym, a może znajdzie chwilę na tworzenie?



Święta to wiele magii, wiele małych rzeczy, które inspirują, a gdy coś mnie zainspiruje, od razu muszę to przelać na papier. Może to banalne i mało oryginalne, ale tak właśnie jest. Uważam, że każdy czas jest dobry na pisanie. Nawet, albo zwłaszcza ten świąteczny.


 Autorce dziękujemy za poświęcony dla nas  czas .

piątek, 25 listopada 2016

Tara Sivec- Kochanie jeszcze tu jestem ! - III tom serii Pokusy i Łakocie

Drew i Jenny to małżeństwo, które od zawsze posiadało dość dużą namiętność w swoim związku. Ich seksualne fantazje i erotyczne ekscesy od lat stanowiły temat do rozmów w okolicy. Lecz przy dwójce dzieci i ogromem codziennych obowiązków ich nienasycona miłość przygasła. Przestali się dogadywać w swoim azylu zwanym sypialnią.

On- za wszelką cenę pragnie na nowo odrodzić namiętność żony i harmonie w sypialni. 

Ona-marzy o długim śnie.

Carter i Claire wraz z Jim i Liz chcą pomóc, przywrócić harmonie w szczęśliwym życiu swoich przyjaciół, lecz to nie jest takie łatwe. Czy Jenny i Drew ponownie odnajdą swoją namiętność ? 

Czy zakończą się ich kłopoty ?





  

Ta część serii Pokusy i Łakocie jest jeszcze słodsza od poprzednich. Również wzbudza spore emocje, lecz pokazuje jak ważne jest pielęgnowanie stale naszych uczuć oraz żaru miłości do bliskiej nam osoby.

Książka Jeszcze tu jestem kochanie zaskakuje swojego czytelnika pozytywnymi emocjami. Sprawia także że czytelnik się uśmiecha, gdy ją czyta, również możemy zobaczyć jak wiele możemy zrobić dla drugiej osoby, by polepszyć relacje. Czytając książkę spotkać grono dość zwariowanych przyjaciół, którzy potrafią rozbawić największych ponuraków. Wokół roztacza się zapach nie tylko słodkiej czekoaldy, ale dużo innych słodkości. Bardzo miło spędziłam przy niej czas. Załuje, że to niestety było moje ostatnie spotkanie z bohaterami i miejmy nadzieje, że jeszcze kiedyś się z nimi spotkam.

Cała seria przypadła mi do gustu i pewnie nie raz jeszcze do niej powrócę. Gorąco polecam cała serie, przy bohaterach każdej części na pewno nie będziesz się nudzić. Ta słodka seria na pewno sprawi, że będziesz chciała / chciał  by zagościła w twoim domu.






Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Helion.

czwartek, 24 listopada 2016

Nina Majewska - Brown - Jak się nie zakochać

Nina próbuje na nowo odbudować swój świat. Po stracie najbliższych jej osób nie będzie to jednak należało do prostych rzeczy. 

Wciąż zmaga się z dziwnymi zbiegami okoliczności, a przy okazji staję się bohaterką zabawnych sytuacji. Przy Ninie nie sposób się nudzić zza wszelką cenę pragnie prowadzić spokojne życie. 

Ale czy jej to się uda ? Czy ustabilizuje swoje życie po tak dużych zawirowaniach ? Miłość zawsze skrada się z najmniej spodziewanej strony i momencie. Czy Nina porwie się uczuciu, jakie ją spotka ? Jak poradzi sobie ze swoimi ścieżkami losu, jakie dla niej ktoś na górze przeznaczył ?






Jak się nie zakochać jest to kontynuacja życiowych przejść Niny Brown. Książka jest napisana z dużymi zwrotami akcji, a także humoru. Cała historia Niny jest napisana w przezabawny sposób, mało kto żyje tak jak główna bohaterka. Autorka nie boi się pisać o kompleksach, słabościach, a także ludzkiej głupocie. Książka potrafi swojego czytelnika odprężyć. Nie miałam okazji jeszcze przeczytać drugiej części trylogii, lecz z pewnością to nadrobię.




Historie Niny bardzo dobrze, przyjemnie mi się czytało nawet nie wiem, kiedy ją skończyłam. Los lubi plątać nam figle i często wpadamy w jego sidła. Tak właśnie jest z główną bohaterką na Ninę spada dość dużo nieszczęść, ale się nie poddaje i próbuje jakoś z tego wyjść. Macie tak, że nieraz otwieracie książkę i zaraz ją zamykacie, bo to była ostatnia kartka ? No właśnie ja tak miałam przy, Jak się nie zakochać, ale tak właśnie jest, jak jest dobra książka.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce .


Natasza Socha - Biuro przesyłek niedoręczonych

Zuzanna główna bohaterka rozpoczyna pracę w biurze przesyłek niedoręczonych, do którego trafiają listy, paczki, które nigdy nie trafiły do swoich adresatów. Bohaterkę również prześladuje pewien niewysłany w porę list. Coraz bardziej Zuzannę intrygują tajemnice innych ludzi, a kiedy trafia, na listy których  nadawcy z różnych okoliczności życiowych nie mogą się spotkać od kilkudziesięciu lat. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Ale jak to zrobi ? Czy jej się uda ? 

Ma czas do magicznego dnia, a konkretniej do Wigilii, potem niestety będzie już za późno. Czy Zuzanna zdąży ?








Biuro przesyłek niedoręczonych jest to niezwykła, magiczna , a zarazem piękna zimowa opowieść. Książka potrafi swojego czytelnika wzruszyć do łez, a także zaskoczyć i to w bardzo ciekawy, dobry sposób. 

Z historią Zuzanny spędziłam dobre kilka godzin i w bardzo miły wieczór z kawą, przy świeczkach. Czytając książkę poczułam się bardzo w świątecznym nastroju, który niedługo zagości w każdym domu. Jej historia jest bardzo niezwykła, zachęca byśmy brali swoje życie w garść i nie czekali zbyt długo. Byśmy nie odkładali rzeczy ważnych dla nas na później, bo to później może nie nastąpić. Mnie osobiście książka przypadła bardzo do gustu i bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać i poznać historię Zuzanny. 

Sam widok na książkę i jej okładkę sprawia w nas nastrój świąteczny, a gdy się w nią bardziej zagłębimy czytając czujemy już do ostatnich chwil, ten magiczny świąteczny czas.

Dziękuję autorce, że mimo iż jest listopad to sprawiła, że czuje już ten niezwykły czas świąt, zimy, mimo iż nie widać jej za oknem.

































Za   możliwość przeczytania książki dziękuję autorce i wydawnictu Pascal.

wtorek, 22 listopada 2016

Wywiad z Małgorzatą Liput



Dzisiaj wspólnie z Grażyną  z Czytaninki zapraszamy Was na wywiad z Małgorzatą Liput, która tworzy poezję. Zróbcie sobie chwilę przerwy i zapoznajcie się z odpowiedziami autorki na nasze pytania.


  1. Masz na swoim koncie cztery tomiki poezji. Czy planujesz stworzyć kolejny?
    Jeśli nic się nie zmieni, to w 2017 roku ukaże się mój piąty tomik poezji, nad którym aktualnie pracuję. Tytułu jeszcze nie zdradzę.


  2. Jak zaczęła się Twoja współpraca ze Stowarzyszeniem Dębina?
    Współpracę ze Stowarzyszeniem Kulturalnym "Dębina", rozpoczęłam od publikowania wierszy i artykułów w miesięczniku, wydawanym przez Stowarzyszenie, o tej samej nazwie. Ta współpraca trwa. W artykułach najczęściej podejmuję tematy dotyczące historii regionu, zanikających tradycji i poszanowania niszczejących dóbr kultury. Miałam też okazję przeprowadzania wywiadów z lokalnymi twórcami. Do Stowarzyszenia oficjalnie przystąpiłam dopiero w 2013 roku. Obecnie pełnię funkcję wiceprzewodniczącej Komisji Rewizyjnej.


  3. Jesteś autorką nie tylko wierszy, ale również piosenek. Jak się czujesz, gdy słyszysz swoje teksty wykonywane przez piosenkarza?
    Do tej pory z moich wierszy powstało kilkanaście piosenek. W czasie promocji ostatniego tomiku, Pan Piotr Rogala "Rogalik", który komponuje muzykę m. in. właśnie do moich tekstów, zaprezentował je, więc była okazja posłuchać. Jeśli chodzi o moje osobiste odczucia, to z pewnością są one pozytywne. Melodia jest swoistym dopełnieniem wiersza, a odbiór poezji śpiewanej jest zupełnie inny. Mam już swoje ulubione piosenki, np. "Lubię to".


  4. Twoje wiersze były publikowane nie tylko w miesięcznikach, gazecie, ale także w almanachach „Niezapominajki z polskiej bajki” w 2010 roku. Jakie to uczucie, gdy jesteś doceniana i Twoje wiersze cieszą się swoją popularnością?
    To miłe uczucie, gdy potrafi się dotrzeć do serca czytelnika. Sprawić, że ktoś odnajduje w wierszu cząstkę swojej duszy. Chyba to najbardziej mobilizuje mnie do pisania. Niejednokrotnie spotykam się z wyrazami uznania osób, które mój tomik przypadkiem wzięły do ręki i nie znają mnie osobiście. Takie opinie bardzo sobie cenię, bo wydają się obiektywne.
  5. Zbliża się magiczny czas Świąt. Czy lubisz pisać nowe wiersze podczas tego właśnie okresu?
    Bardzo mało mam w swoim dorobku wierszy dotyczących Świąt Bożego Narodzenia. Mimo tego, że jest to wyjątkowy czas, jakoś nie nastraja mnie do pisania. Być może wynika to z tego, że w ostatnich latach sceneria za oknem nie przypomina Świąt, jakie pamiętam z dzieciństwa. Może w tym roku będą białe?


  6. Zadebiutowałaś w 2002 roku na łamach miesięcznika „Dębina”. Czy już wtedy miałaś w planach wydać swój pierwszy tomik?
    Prawdę mówiąc nigdy tego nie planowałam. Myślałam raczej o tym, żeby napisać powieść. Nawet coś zaczęłam i powstało kilka rozdziałów, ale to niezwykle czasochłonne przedsięwzięcie i nie wiem, czy kiedykolwiek to skończę. Kiedy Stowarzyszenie zaproponowało mi wydanie pierwszego tomiku wierszy, miałam pewne obawy, ale przyjęłam propozycję. Tak ukazały się "Sny motyla" w 2014 roku. Tomik został odebrany pozytywnie i to był przełom w mojej twórczości, która od tej pory zaczęła nabierać tempa. I tak w 2015 roku ukazały się kolejne: "Zamiast lustra" i "Dotyk chwili", a w 2016 roku "Meandry milczenia". Wszystkie przy wsparciu finansowym Stowarzyszenia.


  7. Mieszkasz w małym mieście na Podkarpaciu. Czy nie miałaś w związku z tym obaw, gdy zaczynałaś swoją przygodę z pisaniem?
    Nie zastanawiałam się nad tym, ale myślę, że to nie jest najważniesze. W małych środowiskach, tacy twórcy są potrzebni, by został po nich ślad właśnie tu, gdzie dzień po dniu mija ich życie. Jestem rdzenną krościenianką i cieszę się, że mogę tworzyć wśród tej społeczności.


  8. Od zawsze marzyłaś, by tworzyć poezję? A może ten pomysł narodził się nieświadomie?
    Nigdy nie sądziłam, że będę pisać wiersze. To, że potafię, zauważyłam jeszcze w szkole podstawowej, ale w żaden sposób tego nie wykorzystywałam i nie można tego nazwać poezją. Dopiero po latach, już w dorosłym życiu zaczęłam pisać poważniejsze utwory, ale nikt o tym nie wiedział. Do decyzji, by je komukolwiek pokazać, dorastałam latami. Wydaje mi się, że jest to kwestia indywidualna i ten czas jest potrzebny. Nie można niczego przyspieszać. Dopóki nie przełamie się bariery przed "odkryciem duszy", poezja jest niepełna.
  9. Jaką porę roku najbardziej lubisz i dlaczego?
    Zdecydowanie jesień. Jest piękna i kolorowa. Lubię każde oblicze jesieni. To deszczowe, które smutkiem odbija się o szybę i to mgliste, które snuje się tak, jak moje jesienne myśli. Wtedy zatrzymuję się nad ostatnim motylem, różą w ogrodzie i chcę to wszystko zatrzymać w wierszach. Najwięcej moich wierszy powstaje jesienią, bo ona skłania mnie co roku do analizowania życia. Tego, co wbrew zamierzeniom ulatuje i tego, co jeszcze trwa.


  10. Czy jest coś czego się boisz? Coś co sprawia, że na Twoim ciele pojawiają się ciarki?
    Miewam różne lęki. Na szczęście panuję nad nimi i nie przybierają charakteru fobii. Boję się np. nietoperzy, kiedy latają mi nad głową. Podobno dzięki echolokacji, świetnie orientują się w przestrzeni i omijają przeszkody, ale zawsze mam wrażenie, że wplątają mi się we włosy.


  11. Jak wyobrażasz sobie swoje życie za 10 lat?
    Trudno to sobie wyobrazić, bo życie bywa nieprzewidywalne. Los stawia nas w obliczu nowych sytuacji, z którymi musimy sobie poradzić. Spotykamy różnych ludzi i tak naprawdę ciągle uczymy się życia, a to trudniejsze, niż poezja. Nie planuję istotnych zmian w swoim życiu. Chyba mogę powiedzieć, że jestem na swój sposób szczęśliwa. Ale z doświadczenia wiem, że niczego nie można być pewnym.


  12. Czy zawsze dążysz do tego, by realizować swoje marzenia? Jaką radę masz dla tych, którzy miewają chwile zwątpienia w realizacji swoich marzeń?
    Marzenia są różne. Te łatwiejsze do osiągnięcia i te nierealne. Osobiście wolę te drugie, bo jak na poetkę przystało, lubię "bujać w obłokach" i wierzyć w niemożliwe. Chwile zwątpienia zdarzają się każdemu. Mnie także. Trzeba to przeczekać. Nigdy nie dążę do realizacji za wszelką cenę. Jeśli naprawdę jakaś pasja w nas drzemie, to nie da się jej uśpić. Przypomni o sobie w odpowiednim czasie.


  13. Kiedy wkraczasz w Nowy Rok, wkraczasz z nowymi postawieniami?
    Nowy Rok zawsze skłania mnie do refleksji. Wspominam sobie wtedy wszystkie ważniejsze wydarzenia minionego okresu. Te dobre i te nienajlepsze. Teoria noworocznych postanowień jest prosta – problem pojawia się, gdy przychodzi pora na praktykę. Same obietnice, to słowa rzucane na wiatr. Czasem coś postanawiam, ale tylko wtedy, gdy mam pewność, że jest to realne i wystarczy mi samozaparcia.



Autorce dziękujemy za poświęcony czas . 

Tara Sivec - Rodzina nie do końca idelna - II Tom serii Pokusy i Łakocie

Claire i Carter po ponownym spotkaniu , postanawiają się pobrać i wspólnie wychować swojego synka-owoc spontanicznej, szalonej, a także bardzo czekoladowej nocy . Którą dziewczyna przerwała dość gwałtowną ucieczką, gdy się obudziła obok Cartera. 

Po raz kolejny możemy uczestniczyć w ich niezwykłym życiu i ich historii. Związek tych dwojga nie należy do typowych związków, Claire i Carter uwikłani w perypetiach związanych wieczorem panieńskim, klęską kolejnych oświadczyn, a także rodzinnym szaleństwem. Zaczynają wątpić w siłę łączącego ich uczucia. Jakie będą dalsze losy ich związku ? Czy kolejne potyczki, pomyłki jakich doświadczają znikną ? Czy ich uczucie do siebie przetrwa ? Czy stworzą rodzinę i dom swojemu synkowi ?






Rodzina nie do końca idealna jest to kontynuacja serii Pokusy i Łakocie, a także kontynuacja dość sporej porcji humoru. Historia dwójki młodych osób, którzy przez spontaniczną noc zostają przypadkowymi rodzicami. Mimo to próbują stworzyć dom i rodzinę dla swojego dziecka, ale czy im to się uda ? 

Z taką dawką humoru, emocji jaką podarowała nam autorka bardzo szybko i przyjemnie się czyta książkę. Przy kolejnym tomie już serii dostrzegłam jak dobrze, świeżo autorka piszę swoje książki. 

Osobiście lubię historię w których życie głównych bohaterów jest takie spontaniczne, ponieważ nie wkrada się tam taka rutyna, nuda. Ja się zachwyciłam pierwszym i drugim tomem serii , czeka mnie jeszcze trzeci tom . I jestem w stoo procentach na tak i mogę wam polecić serię Pokusy i Łakocie , teraz pytanie do was czy skusicie się na czekoladową przygodę ?






























Za   możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Helion.

niedziela, 20 listopada 2016

N. Coori -Zaryzykuje dla Ciebie

Rose Jenkins zraniona, wraca do rodzinnego domu na ślub swojej siostry. Nie jest świadoma, że jej życie zostanie niedługo tak wywrócone. Jej dotychczasowe życie zmieni się za sprawą jej pierwszej miłości z lat młodzieńczych Taylora Harta. Lata rozłąki nie osłabiły uczucia z przed lat tych dwojga , lecz przeszłość Rose nie daje o sobie zapomnieć . Czy Rouse upora się z demonami przeszłości ? Jak bardzo miłość , namiętność tych dwoje okaże się silna ? Czy znajomość , miłość  z przed lat okaże się idealnym spokojem dla Rose ?







Zaryzykuje dla Ciebie, jest to debiutancka książka autorki i od samego początku elektryzuje . 

To idealna powieść, która łączy ukryte pragnienia , namiętność, a także demony przeszłości jednego z bohaterów . Namiętności , pożądania i bomby emocjonalnej każdemu czytelnikowi , który sięgnie po tę książkę z pewnością nie zabraknie . Po raz kolejny moje serducho jest rozwalone na bardzo drobne kawałeczki i czy uda się je poskładać ? Nigdy nie przypuszczałam, że do takiego stanu doprowadzi mnie polska autorka , tak dobrze przeczytaliście polska . 

Autorka zadebiutowała w 2015 roku z charakterem , dialogi są wręcz idealne aż się w niektórych momentach odpływałam , śmiało mogę powiedzieć, że książka N. Coori jest świetna i każdemu kto lubi  tematykę rozwali serce na drobne kawałeczki . 

Już teraz nie mogę się doczekać kolejnej książki autorki .































Za  możliwość przeczytania książki dziękuję autorce .